Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 10 11 12


Odetchnąłem.
- To dobrze, bo chyba tego nie przemyślałem... i nie kupiłem pierścionka... - dodałem i słysząc jak żałośnie to brzmi zacząłem się sam z siebie śmiać, drapiąc po karku.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.

Offline


Położyłam mu dłoń na policzku.
- Wystarczy, że będziesz, Connor. - Uśmiechnęłam się szerzej i złączyłam nasze usta w pocałunku.

Offline


Oddałem pocałunek bardzo delikatnie.
- Więc będę... po prostu, lekko spanikowałem... - Co jest zupełnie irracjonalne ponieważ już byłeś ojcem i jprzez to przeszedłeś, a teraz nagle znów zaczynasz, oj Sheppard...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.

Offline


Kiwnęłam głową.
- Dobrze, że nie widziałeś mnie z rana. Byłam kłębkiem nerwów. W zupełności rozumiem twoją panikę. - Uśmiechnęłam się nieśmiało i położyłam swoje dłonie na brzuchu, powoli przenosząc na niego wzrok.

Offline


Spojrzałem na nią z winą.
- Chyba powinienem Cię przeprosić... rany, to tak nagle... - westchnąłem. Będziesz potem tłumaczył, czemu się w we wrześniu urodziło.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.

Offline


Pokręciłam głową.
- Po prostu... to był szok. Nadal jest. - Cicho się zaśmiałam. - Wiem, że tego nie planowaliśmy, ale... chyba się cieszę z tej wpadki.

Offline


Odetchnąłem.
- No przynajmniej nie jestem jedyny... - rzuciłem na rozluźnienie trochę atmosfery. - Za kilka tygodni szok minie. A potem... uwierz, coś wymyślimy. Możesz się do mnie wprowadzić, mieszkam bliżej szkoły... będzie dobrze, zapewniam.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.

Offline


Spojrzałam na niego uważnie.
- Poważnie mogłabym?

Offline


Zaśmiałem się.
- Oj głuptasie, oczywiście, że tak! - utuliłem ją. - Nie zostawię Cię... - Nie jak tamten.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.

Offline


Parsknęłam.
- Miło mi to słyszeć, Connorze. - Wtuliłam się w niego, lecz w tamtym momencie akurat ktoś zapukał do drzwi. Automatycznie odsunęłam się od mężczyzny, czując ciepło na policzkach.

Offline


Stanąłem, wypuszczając kobietę z ranion, i otworzyłem drzwi.
- Zamknięte, już po godzinach pracy - westchnąłem - Proszę przyjść jutro...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.

Offline


Connor przez dłuższą chwilę rozmawiał z pewną osobą, a ja nadal rozmyślałam nad tym wszystkim. Dzisiejszy dzień był pewnym przełamem. Jakbym zaczęła zupełnie nowy rozdział w mojej historii. A może tak było?
- Muszę coś jeszcze załatwić na mieście. Widzimy się później? - spytałam, gdy skończył rozmawiać.

Offline


- Jasne. Przyjadę do Ciebie wieczorem, okej? - zaproponowałem, uśmiechając się do niej z powrotem.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.

Offline


- Jestem za - odparłam z uśmiechem i wyszłam z gabinetu, uprzednio cmokając go w policzek.

Offline


Odprowadziłem kobietę wzrokiem. Kocham Hannah. Sięgnąłem po zdjęcia, chowane w szufladzie. Bri, chyba jednak udało mi się wrócić do życia... znalazłem kogoś, o kogo chcę dbać... jak kiedyś o was.... Przejechałem palcami po twarzyczce Tekieliego, uwiecznioneco na zdjęciu. Wiem, że gdzieś tam jesteś. Będziesz miał przyrodnie rodzeństwo, ptaszyno...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.

Offline
Strony: Poprzednia 1 … 10 11 12