Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- No dobla. - kiwnąłem głową - Pewnie Tammy na mnie czeka. - od razu uśmiechnąłem się szerzej
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Też się uśmiechnąłem.
- Leć podbijać świat młody. Tylko bez bójek. I pamiętaj by mimo wszytko przeprosić Eli'ego. Bo tak wszystko o czym tutaj mówiliśmy okaże się bez celowe...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Dobla dobla. Ale pod jednym walunkiem. - przebiegły uśmiech zagościł na mojej twarzy
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Uniosłem brwi.
- Niby jakim...? - Chce mi stawiać warunki? No chyba się mały trochę rozbestwił.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Zaplosi pan paniom Hannah na kawę - wyszczerzyłem się
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Marszczę brwi.
- Panią Hannah? W sensie twoją przedszkolankę? - uprawiam się. - Dlaczego miałbym ją zaprosić na kawę?
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- A dlacego nie? - uniosłem brwi
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
- Może dlatego, że jej nie znam? - wzruszyłam ramionami. - To było by dziwne gdybym zaprosił obcą osobę na kawę - kręcę głową.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Zna pan jej imje. To juz nie jest obca osoba. - stwierdziłem
Ostatnio edytowany przez Olie Swann (2017-01-23 00:11:02)
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Westchnąłem zmęczony.
- Olie, nie zaproszę twojej Pani na kawę i tyle - spojrzałem na niego stanowczo.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Prychnąłem - To ja nie pseplose Elia.
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Spojrzałem na niego karcąco.
- Szantaż jest bardzo nie ładny i do tego karalny. Zresztą musisz przeprosić Elia - zauważyłem.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Zmusanie ludzi do cegoś wblew ich woli jest kalalne. - zakładam ręce i spoglądam na niego rozbawiony
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
- Więc jesteśmy w impasie. Ale wiesz co? Ja mam pewną przewagę. A mianowicie jestem dorosły i jestem nauczycielem. A dzieci muszą się słuchać dorosłych a w szczególności nauczycieli - uśmiecham się zwycięsko.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Pan Bóg dał nam wolę i mozemy robić co chcemy. A ja nie mam zamialu słuchać. - wyszczerzyłem się dumny z siebie
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
- Olie, proszę. Nie utrudniaj tego i zrób to co powinieneś zrobić. Tego wymaga kultura. Jak myślisz co zrobił by twój tata?
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Tata... Tata pewnie umówiłby pana z nią, a pan nie miałby nic do gadania... - zawieszam się na moment - To bzmi jak plan!
Ostatnio edytowany przez Olie Swann (2017-01-23 00:27:33)
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Chowam na chwilę twarz w dłoniach ale zaraz się opanowuje.
- Olie, zaskoczę Cię, ale twoja Pani byłaby równie nie przekonana, a nawet bardziej niż ja - weschnąłem.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Nie moze być pan tego pewny - uśmiecham się szeroko - Niech pan będzie gotowy w piątek po placy. - zacieram ręce i rozbawiony odbiegam
Dum dum dum dum durum dum durum
Offline
Nawet nie mam szans nic powiedzieć. Po prostu lekko załamanym krokiem wracam do swojego gabinetu.
- Oj Olivier... nie zginiesz śmiercią naturalną - podsumowuje sam do siebie.
Wiadomość dodana po 21 h 16 min 27 s:
*PO ZAPROSZENIU NA KAWĘ W PRZEDSZKOLU*
Zasiadam w swoim fotelu westchnąwszy głęboko. Dziś był zdecydowanie... męczący dzień. Już wkrótce porachuje nicponiowi kości, ale puki co czekamy do piątku, by to wszystko na spokojnie odkręcić. Tak Sheppard, to jest plan, dobry plan.
Oparłem się na fotelu i lekko przymknąłem oczy.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Zapukałem do gabinetu i wszedłem niepewnie. - Dzień dobry... Ja w sprawie Olivera... Można? - poprawiłem plecak na ramionach
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline
No tak, jak nie mam siły na przyjmowanie kogokolwiek to akurat pojawia się uczeń. Naprawdę, mój pech dotyczy już wszystkiego.
- A, Alaric. Jasne, wchodź - zapraszam go i podnoszę się lekko z fotela przecierajac twarz.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Olie mi trochę naopowiadał, mama miała przyjść, ale jestem w jej imieniu i... Jest pan okropnie blady. Coś się stało? - przyglądam się mężczyźnie
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline
Chyba dawno nie widziałem lustra, skoro już druga osoba w ciągu godziny mówi mi jaki jestem blady.
Machnąłem tylko ręką zbywając go.
- Nic mi mi jest spokojnie - zapewniam. - Rozumiem, możesz też być ty, chodziło mi o sam temat Oliviera - staram się zabrzmieć profesjonalnie.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Kiwnąłem głową - Wiem tylko, że się pobił i zdobył dziewczynę. Tyle. - wyjaśniłem
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline