Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Wydaje mi się... nieodpowiednie. Nie chciałem się z nią umawiać. Wyszło w przypadku i moim nie przemyślanym ratunku... - westchnąłem ciężko drapiąc się po karku.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Cała historia Shepparda była smutna... Ale teraz powstrzymuję wybuch śmiechu. Uśmiecham się głupio, starając się nie roześmiać.
- Alaric, możesz mnie poznać z kolejnym wnukiem mojego dziadka? Już lubię dzieciaka! - Mówię z entuzjazmem. Zwracam się w stronę Shepparda. - Panie Sh. Umówił się pan z kobietą. To odpowiednie jak choler.... bardzo. Nie żebym miał coś do umawiania się z facetami, stanowiłby pan z jakimś facetem uroczą, gejowską parę, ale chodzi mi o sam fakt, że to normalny człowiek. Z resztą co panu szkodzi? - Wzruszam ramionami, wyczuwając poważne zagrożenie wybuchnięcia śmiechem.
Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Powiedzmy... dziewięćdziesiąt procent.
Ja nie lubię kotków, dlatego lubię ciuchcie. -kuzyn Naleśnika
Offline
Chwilę milczą, nie bardzo wiedząc jak na to zareagować. Wypuściłem powietrzę i pokręciłem głową.
- Niewłaściwe jest to, że dwa lata temu zmarła moja żona, a ja przez niefortunny przypadek umówiłem się z inną... i to takie dziwne - mówię wzruszając ramionami.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Dwa lata do dużo czasu. Chyba najwyższa pora na zmianę. - zerkam na Chrisa - A co do Oliego, to proszę bardzo. Wpadnij kiedyś na plażę niedaleko molo.
Ostatnio edytowany przez Alaric Swann (2017-02-01 23:08:21)
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline
- Chyba to jednak, jeszcze... za mało - mówię z kwaśną miną i patrzę w stare karty ojca, by nie patrząc na załamane twarze chłopców.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Kręcę głową.
- Nie no. To jest tragedia. I bardzo panu współczuję. Ale... cholera - mówię, zanim zdążę się powstrzymać. Drapię się po głowie. Fak. Nie nadaję się do pocieszania. - Nie musi pan o nich zapominać, ale... Pan to się musi wziąć w garść, bo zaraz wyswatają pana z matematyczką. I nie jestem ślepy, wiem, że to robią. - Robię dziwną minę, której nie potrafię powstrzymać, na samo wspomnienie o matematyczce.
Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Powiedzmy... dziewięćdziesiąt procent.
Ja nie lubię kotków, dlatego lubię ciuchcie. -kuzyn Naleśnika
Offline
Otwieram usta i zaraz je szybko zamykam.
- Z matematyczką? Co ja wam zrobiłem...? Już wolę tamtą przedszkolankę... Hannah - przypominam sobie jej imię.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Unoszę brwi - Niech pan przyzna to sam przed sobą, każdy by ją wolał. - przygryzam wargę rozbawiony
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline
Marszczę brwi.
- Nie znam jej, ale wolałbym każdego od matematyczki.
Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Powiedzmy... dziewięćdziesiąt procent.
Ja nie lubię kotków, dlatego lubię ciuchcie. -kuzyn Naleśnika
Offline
Parsknąłem.
- Tą matematyczką mnie przekonaliście... - kręcę głową. - Mniejsza, i tak muszę wrócić jeszcze przed piątkiem do Los Angeles - westchnąłem opierając się o kanapę.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Tylko żeby się pan nie spóźnił na ra... - w ostatniej chwili gryzę się w język - spotkanie
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline
Mierze go wzrokiem.
- Nie poddpadaj mi Swann - ostrzegam, wiedząc co chciał powiedzieć. - Postaram się nie spóźnić.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Prycham lekko, gdy Alaric się poprawia.
- Oj tam. Jak pan wytrzymał ze mną, to czemu miałby Alaric biedna panu podpaść? To tylko ra-spotkanie. Norma, c'nie? Też wyciągam Tess na ra-spotkania. Tylko że dla mnie to bardziej "ra", a dla niej "spotkanie". - Śmieję się.
Nie, wcale nie napisałam tego "ra" specjalnie XD
Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Powiedzmy... dziewięćdziesiąt procent.
Ja nie lubię kotków, dlatego lubię ciuchcie. -kuzyn Naleśnika
Offline
Unosze mimowolnie brwi już zajmując się kim innym.
- Tess? Ta o której mówiłeś, że jest strasznie skryta...? - uśmiecham się lekko.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Yupp. I której ojciec próbuje się pozabijać z moim ojcem. Fajne mam życie! - Wybucham śmiechem, opierając się mocniej w fotelu tak, że prawie na nim leżę.
Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Powiedzmy... dziewięćdziesiąt procent.
Ja nie lubię kotków, dlatego lubię ciuchcie. -kuzyn Naleśnika
Offline
- Ajć, nie ciekawie zapewne. Ale podziwiam twój entuzjazm - kiwam z uznaniem głową.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Entuzjazm mam dla Tessy, a to, że nasi rodzice nie potrafią się ogarnąć po 24 latach, to już nie mój problem. - Prycham rozbawiony. - I swoją drogą to był bardzo niedyskretna zmiana tematu.
Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Powiedzmy... dziewięćdziesiąt procent.
Ja nie lubię kotków, dlatego lubię ciuchcie. -kuzyn Naleśnika
Offline
Zerkam na zegarek. Cholera - Będę już leciał. Muszę zdążyć na trening - zgarnąłem plecak - Do widzenia panu, cześć Chris - kiwam głową na pożegnanie i wybiegam
'Cause even the stars they burn
Some even fall to the earth
We've got a lot to learn
God knows we're worth it
Offline
- Cześć Al... - wracam spojrzeniem do Chrisa. - O czym mu tu... A tak, rodzice. Nie boisz się, że przez waśnie wasi rodzice mogą nie chcieć byście byli czymś bliższym niż to jest wymagane?
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Oczywiście, że mój ojciec wolałby tego uniknąć. Ale chyba rozumie, że nie ma za wiele do gadania. - Uśmiecham się krzywo. - A mama Tessy za bardzo mnie lubi, żeby mi zabronić.
Krzyżuję przed sobą ręce. Czuję się bardzo pewny w tym co mówię.
Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Powiedzmy... dziewięćdziesiąt procent.
Ja nie lubię kotków, dlatego lubię ciuchcie. -kuzyn Naleśnika
Offline
Zaśmiałem się.
- No tak, Ciebie nie da się nie lubić - pokiwałem głową. - Ale to dobrze, że nie będą się wtrącać. Siedzimy tu na tyle długo i tyle razy mi o niej napomknąłeś, że żal by było to zaprzepaścić.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Czuję ciepło na policzkach, które ignoruję.
- Ej! Aż tyle o niej nie gadam! - Śmieję się. - Może trochę. Bardzo trochę... No dobra, gadam. - Wywracam oczami.
Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Powiedzmy... dziewięćdziesiąt procent.
Ja nie lubię kotków, dlatego lubię ciuchcie. -kuzyn Naleśnika
Offline
Zaśmiałem się szczerze.
- Oj Chris. Dobrze, że masz kogoś takiego. Może jej spokojne podejście do świata ostudzi twoją wybuchową energię, a ty dodasz jej odwagi, której tak chorobliwie potrzebuje?
Ostatnio edytowany przez Connor Sheppard (2017-02-02 00:29:21)
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Albo sprawię, że stanie się taka walnięta jak ja i podbijemy razem świat!
Śmieję się i wstaję z fotela.
- Chyba powinienem iść. Ale tak na dowiedzenia powiem, że panu też by się przydała latarnia. Wie pan, te szalone metafory o świetle w mroku i takie tam - macham ręką zbywająco.
Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Powiedzmy... dziewięćdziesiąt procent.
Ja nie lubię kotków, dlatego lubię ciuchcie. -kuzyn Naleśnika
Offline
Pokiwałem głową na znak, że rozumiem metaforę.
- Możliwe. Ale trzymam się bez latarni. Utrata boli odrobinę za bardzo by móc ją zapomnieć - wyjaśniłem.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline