Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Dobra, może trochę pojechałem z tą dziewczyną. Mniejsza. - machnąłem ręką - Jacyś przyjaciele? Nie? Nikt? Bite dwa lata i nikt się nie pojawił? Oj stary, beznadziejny z ciebie przypadek.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Kręcę głową.
- Mam kilku znajomych. Mam uczniów, na których mi zależy... - wzruszam ramionami. - Niedawno się przeprowadziłem... - Ehem prawie rok to już będzie - ... jeszcze nie zdążyłem nawiązać jakichś głębszych relacji.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Nudnyś. - skwitowałem krótko - No to mów. Dlaczego ty się cały czas gapisz w tył? Jak tak dalej pójdzie, to w końcu jebniesz twarzą w słup. A szkoda takiej ładnej mordki.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Wywracam oczami.
- Nie wdaje mi się, bym robił to umyślnie. To mi też nie idzie łatwo...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Wywróciłem oczami - Praktyka czyni mistrza. Just saying.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Świetnie. To tyle w temacie...? - pytam z nudą drwiny i rozbawienia. Chyba nie mogłem się powstrzymać.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Uniosłem brwi rozbawiony - Ty mi powiedz
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Ja nie wiem. Mam wrażenie, że to trochę zbędne - opieram się o kanapę.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Przekrzywiłem głowę - Zbędne?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Owszem. Nie potrzebuję pomocy - zapewniam, wywracając oczami.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Zaśmiałem się szczerze rozbawiony. - Przepraszam, ale... Rozbrajasz mnie.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Zmrużyłem oczy i zmarszczyłem brwi.
- Ahm... To dobrze? Może to komplement...?
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Otarłem łzę, tłumiąc śmiech - Straszny się z ciebie pantoflarzyk zrobił.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Teraz to zabolało.
- Nie jestem pantoflarzem - parsknąłem - A samo słowo "pantoflarzyk" nie istnieje. Skoro przyszedłeś rozmawiać, to mówże z sensem.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Ależ mówię. Jakbyś mógł, to byś nosa z gabinetu nie wystawiał. Albo jeszcze lepiej! - klasnąłem w dłonie - Zakop się w kocach i zapychaj się lodami czekoladowymi, ze swym nieco feministycznym poglądem samowystarczalnej kobiety z kotem. Tyle, że zamiast tego jest facet z psem. Reszta pozostaje niezmienna.
Ostatnio edytowany przez James (2017-01-25 21:03:21)
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Znów chwilę waham się nim odpowiem.
- Nieee sądzę by to tak wyglądało - mówię ostrożnie. - Jednak do samowystarczalnej kobiety troszeczkę mi brakuje...
Ostatnio edytowany przez Connor Sheppard (2017-01-25 21:08:43)
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- To twoje słowa. - uniosłem ręce w geście obronnym - Ale powiem ci jak facet facetowi. Jeśli znasz się na samochodach, to z całą pewnością dobrze wiesz, że na ręcznym daleko nie zajedziesz.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Mam jeszcze brwi? Bo chyba mi odleciały znad oczu.
- Cofam wszystko. Ty serio nie owijasz w bawełnę. Ale co to ma do całego "opieprzu od rodzinki" bo akurat ręczny to moja absolutnie osobista sprawa - pytam już nawet nie próbując opisać całej tej sytuacji.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Aleś ty nieciepliwy. - pokręciłem głową - No, ale dobra. Do sedna. Twoja świętej pamięci rodzina się o ciebie martwi. A właściwie o twoją sponiewieraną psychikę.
Ostatnio edytowany przez James (2017-01-25 21:18:47)
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Znów unoszę brwi i daruje już sobie pytanie skąd może mieć takie informacje.
- Nie mam sponiewieranej psychiki... Raczej jej stan utrzymuje się na stałym, przeciętnym poziomie dla obecnego społeczeństwa.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- No fakt. Dwudziesty pierwszy wiek, wszyscy mają depresję. A nie, czekaj... - prychnąłem - Jak sam mówiłeś, nie owijam w bawełnę, więc słuchaj mnie uważnie. Ogarnij się. Oni już nie wrócą, pogódź się z tym. Nie żyją. Twój ojciec, matka, żona i syn. Wszyscy siedzą w niebie i dobrze im tam. Ale jest jeden problem. Nie mogą zaznać spokoju. Wiesz dlaczego? Bo krążysz jak nawiedzony po mieście i żyjesz czymś, co powinno być tylko wspomnieniem.
Ostatnio edytowany przez James (2017-01-25 21:25:01)
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- To nadal żywe wspomnienie, ale dobrze, że siedzą w Niebie - mówię, choć czuję powagę w powietrzu.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Westchnąłem zrezygnowany. - Ale wspomnienie. - podkręciłem głową - Ja wiem, że to boli. Cholernie boli. Ale im dłużej sam sobie wbijasz nóż w pierś, tym dłużej zajmie ranie gojenie się. A blizna pozostanie paskudna. - kończą mi się pomysły, jak mam do niego mówić, żeby wreszcie posłuchał. - Czemu wtedy nie skoczyłeś? - zapytałem po chwili milczenia
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Zacisnąłem usta niechętnie odwracając wzrok.
- Bałem się. Widziałem reakcję Sabriny. Była by wściekła i zawiedziona. A ja... byłem rozchwiany, co tu dużo mówić. Nie umiałem skoczyć i tyle - powiedziałem wprost. - Po za tym nie wbijam sobie noża. Ja po prostu... mam ich w pamięci. Jestem wierny wspomnieniom, które mogłem z nimi dzielić.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Jak grochem o ścianę, panie James. - A jak ci się wydaje, co myśli sobie Sabrina, ba! Co myśli sobie o tobie twój syn, kiedy teraz na ciebie patrzą?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline