Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 4 5 6
- Jak to się mówi, marzenia trzeba spełniać. - Uśmiecham się szerzej i zaraz spoglądam znacząco na Connora. - Zawód psychologa, nawet w liceum również jest wymagający. - stwierdzam, upijając łyk kawy.
Offline
Mieszam łyżką w swojej gorącej czekoladzie.
- Taa... choć kiedy mi się nie udaje im pomóc... to naprawdę trochę załamaujące - przyznałem. - Ale mniejsza. Łatwiej się rozmawia z mniejszymi dzieciakami...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Racja. - potwierdzam. - Ale nie każdy chce sobie pomóc. - stwierdzam smutno. - Herbatniki nadal działają? - parskam.
Offline
- Ależ oczywiście. Nawet nauczyciele do mnie przychodzą. przychodzą na herbatniki. Zapraszam serdecznie na herbatniki i herbatę póki jeszcze ich trochę mam - Zaśmiałem się.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Zaczynam się śmiać.
- Będziesz potrzebował sporego zapasu, powiem ci. Twój biznes zaczyna się rozkręcać. - parskam.
Offline
Chichram się.
- Uwierz lub nie, ale mam już stałych klientów. Jeden z uczniów przychodzi praktycznie codziennie, by pogadać i pograć w karty - wzruszam ramionami. - No i kiku nieznośnych wubryków. Ale poza tym cały czas siedzę i się nudzę - westchnęłam. - W moim gabinecie jest ciszej niż w czytelni.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Śmieje się cicho pod nosem.
- Trzeba będzie ci urozmaicić szare dnie w szkole, kiedy to siedzisz sam i się nudzisz. - parskam.
Offline
Westchnąłem rozbawiony.
- Czytam dużo... Ale książki które mam w gabinecie... pozostawiają wiele do życznia - parsknąłem.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- "Wiele do życzenia?" - powtarzam rozbawiona i po chwili marszczę brwi. - Co ty Connorze czytasz? - Nieudolnie próbuję zakryć usta ręką, z których wydobywa się stlumiony śmiech.
Offline
- Eeeee... No wiesz. Książki zostały po poprzedniej pedagożce... I chyba wiem dlaczego ją zwolnili... - drapie się po karku a uszy mi poczerwnieniały.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Otwieram szeroko usta, lecz po chwili po prostu wybucham czystym śmiechem, widząc jego zawstydzenie.
- Oj,Connor. - mruczę. - Każdy... lubi co innego. - mówię poważnie, choć mam ochotę parsknąć. - Nie twoja wina, że gustujesz w hm... erotyce. - I na nowo zaczynam się śmiać, widząc jaki jest już czerwony.
Offline
- Nie! W sensie... To nie tak! - panikuje. Tylko jeszcze tego brakowało że wychodzę na amatora pornosów.
- Hannah, ja to czytam bo się nudzę, a nie lubię tego. Zresztą mam zamiar je niedługo oddać do jakiegoś skupu... - ewentualnie do burdelu, bo pannienki też mogą mieć ochotę na odrobinę literatury. - ... Naprawdę. Nie gustuje w pornosach... w sensie... erotykach... - wydusiłem z siebie w końcu. Zabijcie mnie...
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Tylko mi tu nie zejdź na zawał. - ostrzegam. - Connor, spokojnie. - śmieje się. - Gdybyś tylko zobaczył swoją minę... - zakrywam twarz dłońmi. - Bezcenna. - oznajmiam rozbawiona.
Offline
- Ugh błagam - przetarłem twarz ręką. - To nie jest dobry temat do rozmowy, okej? - Kręcę głową. - Chyba, że chcesz mi pomóc w poznawaniu się tych książek to mogę Ci kilka podrzucić - odbijam piłeczkę.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Prawy kącik ust unosi mi się do góry.
- Czwartkowe popołudnie u ciebie w gabinecie. Zobaczymy co ty tam masz ciekawego. - patrzę na niego przenikliwym wzrokiem, unosząc brwi.
Offline
Otworzyłem usta i zaraz je zamknąłem.
- Mhm... drzwi są zawsze otwarte. Nawet herbatniki dokupię - stwierdziłem starając się nie stracić rezonu. Czy ona... flirtuje? Nieeeeee, niemożliwe.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- O proszę. - chichoczę, zakładając kosmyk włosów za ucho, który po raz kolejny wypadł.
Który to raz już dzisiaj Connor się zawahał i zawstydzil? Czy jestem aż tak onieśmielająca?
Offline
Słyszałem na zegarek.
- No dobra, czas mnie goni... - wykłdam z portfela cenę zamówienia mojego i Hannah. - W takim razie czekam w czwartowe popołudnie - uśmiechnąłem się.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Uśmiecham się szeroko.
- Obiecuję się nie spóźnić. - parskam.
Offline
- Trzymam Cię za słowo - rzuciłem wstając od stolika. - Do zobaczenia Hannah, dzięki za łyżwy - uśmiechając się do kobiety i zarzucając torbę na ramię wyszedłem z kawiarni.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 4 5 6