Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Spojrzałam na dziewczynę i pogłaskałam ją po dłoni. Kolejna osoba, dla której trzeba być silnym.
- Judith nie martw się. Kian... Posprzeczał się z tatą to wszystko. Musi teraz to wszystko przemyśleć. Wróci, to wiem na pewno - powiedziałam łagodnym głosem.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Podnosze wzrok na kobietę. Mrugam szybciej.
- Pani pewnie jest ciężko, a jeszcze ja się zwalam na głowę - zauważam zawstydzona. Uśmiecham się przepraszająco.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.
Offline
Westchnęłam uśmiechając się smutno do dziewczyny.
- Nie martw się... Kian miał rację, mówiąc, że jesteś kochaną osóbką - zauważyłam. - Zawsze staram się być wsparciem dla rodziny, nie tylko ja. Wszyscy staramy się być silni. I czekamy, aż Kian będzie gotowy wrócić - powiedziałam spokojnie. Nawet Harleen mówiła, że mój spokojny głos jest bardzo kojący.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Robię się cała czerwona i nie umiem tego zamaskować. Ile Kian o mnie mówił? I co jeszcze mówił?
- Tydzień, gdzie on może się ukrywać przez tydzień? - myślę na głos. Serce mi się ściska. - Jest pani na prawdę spokojna - przyznaje. - Naprawdę myślałam, że się rozchorował... - Dotykam ramiączka plecaka.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.
Offline
Kręcę głową.
- Nie jestem spokojna Judith. Nawet nie wiesz jak rozchwiana i pogrążona w żalu jestem. Nie mogę spać, zresztą nie tylko ja... Ale chcę być silna dla męża i siostrzyczki Kiana... - westchnęłam. - Muszę przynajmniej tak pomagać...
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Kiwam głową z podziwem. Mam ochotę się rozglądać ale to egoistyczne, więc tego nie robię.
- Jeśli... Się odezwie dam znać - obiecuje. Muszę go poszukać. Przecież nie mógł się rozpłynąc. Może jest na dachu i czeka... - Będę już iść, do widzenia.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.
Offline
Pokiwałam głową.
- Dziękuję Judith, ja też dam ci znać - uśmiechnęłam się słabo i odprowadziłam ją do drzwi. - I bądź silna. I nie rób głupot, proszę - spojrzałam na nią błagalnie.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Przyglądam się przez chwilę kobiecie. Co mogłabym zrobić głupiego? Chce go tylko znaleźć. Czuję się winna za moje poprzednie myśli.
- Nie zrobię - odpowiadam z lekko zmarszczonymi brwiami i odchodzę.
Czasem najbardziej szary dzień potrafi rozjaśnić jeden wyjątkowy uśmiech.
Offline
Westchnęłam i odprowadziłam ją wzrokiem. Później zamknęłam drzwi i wróciłam jak najszybciej do pracy. Praca, praca, praca... Byle nie myśleć o moim synku błąkającym się nie wiadomo gdzie...
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Kiedy doszliśmy do portu, poprosiłem Alarica, by już wrócił do własnego domu. Sam musiałem tam wejść...
Niepewnie podchodzę do statku, mojego domu. Wchodzę powoli na kładkę i pukam do drzwi. Pukam do własnego domu.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
Na w pół przytomny od braku snu podszedłem do drzwi. Przetarłem twarz i otworzyłem. Zamarłem - Kian...
Offline
Ojciec wyglądał fatalnie... czyli to co mówił Alaric, nie było przesadą.
- Ja... błagam... - zająknąłem się nie bardzo wiedząc, jak zacząć przepraszać.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
Odetchnąłem z ulgą i przygarnąłem syna do siebie. - Wróciłeś...
Offline
Oszołomiony przez chwilę tylko stoję, aż w końcu rozluźniam się i daje przytulić ojcu.
- Ja... nie wiem jak przepraszać... to było głupie, wiem... - mówię stĺumionym głosem.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
Odsunąłem się i wpuściłem go do środka - Martwiliśmy się...
Offline
Milknę i wchodzę niepewnie do środka. Chwilę nie wiem za bardzo jak zacząć, ale w końcu podnoszę wzrok na ojca.
- To ja byłem Skironem... to ja... - spuściłem z pokorą głowę. I tak pewnie wiedział.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
- Domyślałem się... - zacisnąłem usta, nie bardzo wiedząc, jak się zachować
Offline
Milczełem, on też. Choć on zawsze milczy. Odwróciłem wzrok.
- Jeszcze raz... wybacz... - bąknąłem jeszcze raz, choć nie było to najłatwiejsze. Musiał otworzyć on.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
- Tseż powinienem przeprosić... Byłem beznadziejnym ojcem... - powiedziałem w końcu cicho
Ostatnio edytowany przez Jordan Darhk (2017-03-25 18:51:35)
Offline
Nie mogłem zaprzeczyć, choć czułem, że powinienem być dobrym synem i to zrobić.
- A ja nie jestem dobrym synem... - dodałem cicho.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
- Nie prawda... - pokręciłem głową
Offline
Schowałem twarz w dłonie i ją przetarłem. Musiałem panować nad emocjami...
- Ciągle was zawodzę... pyskuję... robię wszystko nie tak jak wasz idealny syn powinien...
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
- Synku... - zacząłem niepewnie - Nie musisz być idealny...
Offline
- Ale wszyscy są idealni! - podniosłem wzrok. - Alaric, Leen, Ty...! - zapomniam hamować się z wybuchami.
And just go crazy
Do what we want with no reason why
Life ain't long enough
So let's celebrate
And get drunk on good love
Offline
- Dobrze wiesz, że nie jestem idealny - odpowiedziałem spokojnie
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna