Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Dziewczyny, moja żona i córka, wyjechały na jakieś "babskie spa" więc nie miałem nic do gadania i zostałem sam w domu z psem (Tekieli Junior) oraz dobrą książką. Szczerz mówiąc, ostatnie czego się spodziewałem to telefon z dawno zapomnianego numeru.
- Okej, tylko nie rzucaj mi się na szyję, jestem za stary, a ty za wielki bym cię udźwignął! - zastrzegłem głośno, otwierając drzwi po salwie dzwonków do drzwi. Z drugiego końca miasta było już słuchać, że u progu stoi wieczne dziecko z ADHD. Uśmiechnąłem się ze szczerą melancholią na widok faceta, w którego oczach nadal widziałem dziecko.
- Naprawdę jesteś wielki... Wyrosłeś... Bo na pewno nie dorosłeś - zaśmiałem się, kręcąc głową z niedowierzaniem.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Mimo jego ostrzeżeń, a może właśnie specjalnie wbrew jego ostrzeżeniom, przytuliłem profesorka na powitanie.
- Panie Sh.! - Powiedziałem ze śmiechem i zaraz się odsunąłem. - Ile to lat minęło? - Zmarszczyłem brwi. - Nie. Lepiej może nie liczmy, co? Nie będę panu wypominać, jak jest stary.
Nigdy nie popełniam dwa razy tego samego błędu.
Popełniam go gdzieś tak pięć lub sześć razy. Wiesz, tak dla pewności.
Wychodzi na to, że dorosłość polega głównie na googlowaniu tego, jak cokolwiek zrobić.
Offline
- Dzięki - westchnąłem, wywracając oczami. Zaraz potem cofnąłem się w drzwiach i pozwoliłem mu wejść. - Masz szczęście, że dziewczyny wyjechały, inaczej w domu panowałby chaos, który zdecydowanie by ci się spodobał. Destrukcyjna siła dwunastoletniej dziewczynki jest nieograniczona - oświadczyłem. - No i gratuluję ostatniej płyty. Stoi na witrynie w naszym sklepie muzycznym. Ostatnio nawet kupiłem młodej, ale jeszcze nie powiedziała co sądzi - dodałem, nadal z błądzącym uśmiechem na ustach.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- May jest kompletnie inna. To znaczy moja siostra. W sensie my się chyba mentalnym wiekiem zamieniliśmy, bo ona się zachowuje tak, jak powinienem ja i na odwrót - Wyszczerzyłem się i rozwaliłem na jednym z fotelów. - A, dziękuję! Niezły cyrk z nią był. Kumpel podczas jakiejś imprezy wpadł na swoją perkusję i rozwalił jeden z bębnów. Tak się wściekł, że stwierdził, że nie będzie nagrywał. No to ja do niego mówię: "Stary, jeśli ty nie zagrasz, to ja nagram tę płytę całą sam". No i on na to: "no dobra". I założyliśmy się, że jeśli nie nagram, to odkupuję mu perkusję, mimo że nawet nie byłem u niego na tej domówce, a jeśli nagram, to funduje mi lot do Vegas. - Wziąłem głęboki oddech. Dopiero zdałem sobie sprawę, że mówiłem wszystko na jednym wdechu. Roześmiałem się. - Zaraz się uduszę. W każdym razie, jestem tutaj. Chyba wiadomo, kto wygrał. Och, i niech pan da znać, jak córka zrobi recenzję.
Nigdy nie popełniam dwa razy tego samego błędu.
Popełniam go gdzieś tak pięć lub sześć razy. Wiesz, tak dla pewności.
Wychodzi na to, że dorosłość polega głównie na googlowaniu tego, jak cokolwiek zrobić.
Offline
- Nie ma problemu, na pewno będzie chciała autograf i będzie mnie przeklinać, dlaczego nie powiedziałem, że znam kogoś tak sławnego. A potem powiem jej, że ta wielka sława przychodziła do mnie grać w karty i zawsze przegrywała - zaśmiałem się, kręcąc głową. Ruszyłem do salonu, gdzie na kominku stały zdjęcia z kobietami mojego życia, oraz jedno, najstarsze, jeszcze ze zdjęciem mojej byłej żony i synka.
- Chcesz coś do picia? Od dawna jesteś w Vegas? Szczerze zaskoczył mnie twój telefon.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Coś bym się napił. - Kiwnąłem - A jestem od jakichś... Trzech godzin? Nie licząc dojazdu do hotelu. Chciałem wyciągnąć tutaj Tessę, ale... - Uśmiechnąłem się przepraszająco - ...to Tessa.
Nigdy nie popełniam dwa razy tego samego błędu.
Popełniam go gdzieś tak pięć lub sześć razy. Wiesz, tak dla pewności.
Wychodzi na to, że dorosłość polega głównie na googlowaniu tego, jak cokolwiek zrobić.
Offline
- Oh, szkoda - westchnąłem. - Ona też się nie zmieniła jak jej mąż...? - spojrzałem na niego rozbawiony, a mimo lat nadal bawiło mnie, że najbardziej wycofana dziewczyna wyszła za największego wariata jakiego było dane mi poznać. Ale byli szczęśliwi, z tego co było mi wiadome. To chyba najważniejsze, prawda?
- A siostra też nie była zainteresowana? Ostatni raz widziałem ją jak była... berbeciem? - parsknąłem nalewając nam do szklanek soku, a potem pokazując na butelkę alkoholu z niemym pytaniem, czy jest zainteresowany.
Ostatnio edytowany przez Connor Sheppard (2019-02-04 23:19:02)
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
- Jak pan mnie dobrze zna! - Zatarłem dłonie, widząc alkohol. - Co do Tessy, zmieniła się. - Uśmiechnąłem się trochę łagodniej, odbiegając do niej myślami. - Jest trochę pewniejsza siebie i dzielnie sobie radzi z... No, byciem moją żoną. To musi być męczące - Zaśmiałem się. - Co nie zmienia faku, że jakoś bardzo nie garnie się do ludzi, jeśli nie musi. A May w sumie doleci do nas jutro. Musiała jeszcze iść do lekarza, bo jej się skończyły leki, czy coś. - Machnąłem ręką.
Nigdy nie popełniam dwa razy tego samego błędu.
Popełniam go gdzieś tak pięć lub sześć razy. Wiesz, tak dla pewności.
Wychodzi na to, że dorosłość polega głównie na googlowaniu tego, jak cokolwiek zrobić.
Offline
Pokiwałem głową z zadowoleniem.
- Wtedy już wrócą Hannah z Corą - uśmiechnąłem się ciepło. - Możecie wpaść. Hann pewnie też się ucieszy na twój widok. Choć nie powita cię szklaneczką procentów - parsknąłem i podałem mu szklankę. Potem usiadłem spokojnie na kanapie, obok Chrisa i z uśmiechem, patrzyłem wyczekująco na chłopaka.
- Dawaj, zaskocz czymś staruszka. Na pewno masz kilka jakiś dobrych historii.
Z tego, co wiemy, dziewięć na dziesięć rodzajów działania doprowadzi do tego samego przeznaczenia.
Offline
Strony: 1