Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Oddzielny pokój dla kandydatek przed i po rozmowie i ich przemyśleń oraz rozmów z innymi dziewczynami. Rozmowa z księciem jest w innym pokoju ( wątku). Ale tutaj zaczynacie i najpierw tutaj przychodzi Książę aby się przywitać i przedstawić a potem zabrać na rozmowę pierwszą kandydatkę ( czyli mnie)
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Powoli weszłam do małego pomieszczenia w którym były umieszczone stoliki z krzesłami a także drzwi które prowadziły pewnie do pokoju w którym będzie rozmawiać z księciem. Ogromnie się stresowałam, pomimo że byłam dwójką to byłam bardzo nieśmiała w stosunku do chłopaków i prawie z nimi nie gadałam. Westchnęłam ciężko i siadłam na krzesło przy jednym z stolików w pokoju. Po chwili z nerwów zaczęłam poprawiać koronkową rozkloszowaną błękitną sukienkę bez ramiączek co tego miałam beżowe klasyczne szpilki i delikatną biżuterię. Włosy miałam rozpuszczone podkręcone na lokówce. Po chwili dwie dziewczyny się do mnie dosiadły, niedługo ma przyjść Książę i się z nami przywitać.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Zgodnie z zaproszeniem. Udałam się do pokoju, w którym miały spotkać się wszystkie dziewczyny. Do samego pokoju odprowadziły mnie moje pokojówki, podziękowałam im powili weszłam rozglądając się wokoło. Znajdowała się tam tylko jedna dziewczyna o rudych włosach- Katherine?. Uśmiechnęłam się do niej serdecznie ,a następnie zajęłam wolne miejsce przy stoliczku obok.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Przysiadłam się do rudej Dwójki. Jedna z niewielu, których jeszcze nie rozgryzłam. Była chyba sceptycznie nastawiona do Eliminacji, ale nie byłam tego pewna. W tym samym momencie usiadła koło mnie Alex- uśmiechnieta blondynka. Będzie ciekawie-pomyslalam
Offline
Po chwili wkroczyłam do niewielkiego pomieszczenia, w którym były ustawione krzesła i stoliki. Usiadłam na jednymz krzeseł i cczekałam. Co jeślimnie nie zzaakceptują? Lub jeśli się wygłupię? Wtedy Peter będzie miał rację a ja nie mogę mu na to pozwolić. Dam radę, jakoś przeżyje. Jednak w pewnym momencie znów przeszła mnie fala zwątpienia. Przecież praktycznie nigdy nie rozmawiałam z żadnym chłopakiem! Nie licząc Petera...
Z zażenowania poczułam jak moje policzki czerwienieją. Nagle dosiadły się do mnie dwie inne dziewczyny.
Offline
Weszłam nieufnie do pokoju. Przestałam mdleć na widok tyłu pięknych pokoi, ale nadal czułam się trochę nie swojo. Nie byłam przyzwyczajona.
W pokoju było już kilka dziewcząt. Wszystkie - tak jak ja - czekały na swoją pierwszą rozmowę z księciem. Postanowiłam z tej okazji nawet odrobinę się zdrzemnąć, aby być wypoczętą na ten wielki moment. Usiadłam do stolika przy którym już siedziało kilka moich towarzyszek i chcąc przerwa ciszę, wydałam z siebie ciche powitanie:
- Cześć...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Dosiadła się do mnie śliczna blondynka. Wyglądała na młoda ,ale starszą ode mnie. Posłałam jej skromny uśmiech. Mama nadzieje ,że się zaprzyjaźnimy.
- Hej jestem Claire , a ty ?- zapytałam zwracając się do blondyni. W jej oczach malowało się zestresowanie pomieszane z podekscytowaniem.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Gotowa, kiedy Amy wypuszcza mnie z pokoju udałam się do -poczekalni. Ubrały mnie w długą granatową sukienkę i szpilki w podobnym odcieniu. Delikatnie upięły włosy i założyły srebrną biżuterię. Schodzę po marmurowych schodach i widzę drzwi do saloniku-eleganckiego i wytwornego. Jest tam już kilka dziewczyn. Przysiadam się do Claire - jak bardzo się zmieniła. Była Szóstką. Wygląda jak Jedynka. Jak zareagować na księcia? Boże, nic sobie nie przygotowałam. Chociaż może sobie poradzę. Może.
Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]
Offline
Niepewnie wchodzę do pomieszczenia. Na twarzy mam uśmiech, choć czuję się okropnie. Wstydzę się tego, co zaszło w nocy. Z Josephine już rozmawiałam, ale zostaje jeszcze ta dziewczyna, która chlusnęła mi wodą w twarz. Kto to był? Muszę jak najszybciej jej wszystko wyjaśnić.
Zajmuję miejsce przy pustym stoliku. Unikam patrzenia na inne kandydatki.
Wszystkie mięśnie mnie bolą. Na nadgarstkach mam siniaki, pod oczami wory.
Zerkam na lustro wiszące na ścianie. Mam bordowe usta, powieki pomalowane na delikatny brąz a linie wodne zaznaczone na czarno. Suknia w odcieniu butelkowej zieleni odsłania ramiona; opina talię i swobodnie opływa biodra.
Wyglądam perfekcyjnie.
Ale w środku panuje chaos.
Offline
Hej, jestem Alyson, ale możesz mówić na mnie Alys - powiedziałam lekko podekscytowana. - Też się tak stresujesz? - zapytałam, wybierając spocone dłonie o brzeg sukni.
Offline
Dwójka-Katherine (przypomniałam sobie jej imię nie zamierzala zaczynać rozmowy, wiec rozejrzałam się dookoła. Do sali weszła Pani Jednorożec. Jęknełam w myślach.
Offline
Usiadłam do stolika przy którym siedziały już dwie dziewczyny. Uśmiechnęłam się szczerze ponieważ obydwie wyglądały przyjaźnie. Z tego co pamiętałam jedna była dwójką, a druga trójką. Spojrzałam na piękną błękitną sukienkę dwójki... Wyglądała w niej idealnie. Poza tym trójka tez prezentowała się świetnie. Moja sukienka za kolano w odcieniu nocnego nieba z detalami bieli nie prezentowała się chyba aż tak dobrze. Była zwykła i prosta, trzy czwarty rękaw i gruby biały pas w tali. Nic nadzwyczajnego.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Spojrzałam na tę dziewczynę z wczoraj. Usiadła sama przy stoliku. Zupełnie jej nie zrozumiałam ,ale mim to podeszłam do niej i zapytałam:
- Nie chcesz się może do nas dosiąść?
Wiadomość dodana po 01 min 16 s:
- I to bardzo, na samą myśl o księciu przechodzą mnie dreszcze- wróciłam na miejsce. Alyson piękne imię.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
-Och ja...- uśmiecham się niepewnie.- z przyjemnością.
Podążam za Claire do jej stolika
Offline
- Cześć- uśmiechnęłam się delikatnie do dziewczyn. Obie były trójkami ale zdecydowanie różniły się od siebie wyglądem.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Nikt chyba nie chciał rozpocząć rozmowy, a Pani Jednorożec zaczęła mówić o to tym, jak bardzo się stresuje, wiec odezwałam się do dziewczyn z mojego stolika.
-Hej, jestem Mageli
Offline
Przytaknęłam rozumiejąc doskonale dziewczynę. Miała piękną suknię.
Offline
Jestem Claire- przedstawiłam się brunetce, która właśnie dosiadła się do naszego stolika.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Hej, jestem Camille. Ta dziewczyna którą wołałaś jest chyba nieśmiała. - miała na imię Cynthia i miała naturalne piękne rysy
- Może się do nas przysiądziesz?- pytam
Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]
Offline
Alyson - szepnęłam.
Offline
-Stresujecie się?- chcę zacząć rozmowę. Nie znoszę bezczynności
Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]
Offline
Spojrzałam na inne stoliki, inne dziewczyny też ze sobą rozmawiały. To świetnie ,że się tak dogadujemy.
- Opowiedzcie mi coś o sobie- zwróciłam się do dziewczyn.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
-Hej- mówię do dziewczyn.- ty jesteś Claire, prawda?- pytam kandydatki, która zaprosiła mnie do stolika.- A ty jak się nazywasz?- zwracam się do drugiej dziewczyny
Offline
Spojrzałam na Alex.
-Jesteś Trójką, prawda? Czym się zajmujesz?- w głębi serca liczyłam na to, że piszę.
Offline
- Alyson - szepnęłam.
Offline