Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Oddzielny pokój dla kandydatek przed i po rozmowie i ich przemyśleń oraz rozmów z innymi dziewczynami. Rozmowa z księciem jest w innym pokoju (wątku). Ale tutaj zaczynacie i najpierw tutaj przychodzi Książę aby się przywitać i przedstawić a potem zabrać na rozmowę pierwszą kandydatkę.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Weszłam nieufnie do pokoju. Przestałam mdleć na widok tyłu pięknych pokoi, ale nadal czułam się trochę nie swojo. Nie byłam przyzwyczajona.
W pokoju było już kilka dziewcząt. Wszystkie - tak jak ja - czekały na swoją pierwszą rozmowę z księciem. Postanowiłam z tej okazji nawet odrobinę się zdrzemnąć, aby być wypoczętą na ten wielki moment. Usiadłam do stolika przy którym już siedziało kilka moich towarzyszek i chcąc przerwa ciszę, wydałam z siebie ciche powitanie:
- Cześć...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Chyba jako jedyna, a przynajmniej jedna z niewielu, nie miałam obcasów.
Moje pokojówki ubrały mnie w fioletową, tiulową sukienkę i czarne buty na płaskiej podeszwie, czyli, jak to określiły, baleriny. Przynajmniej nie było ryzyka, że wywrócę się przed księciem.
Wszystkie dziewczyny wyglądały na niepewne. W sumie im się nie dziwiłam. Znałyśmy księcia tylko z telewizji, ale jaki był naprawdę? Tego nie wiedziała żadna z nas. Nawet Dwójki. Podeszłam do stolika, który mi przyporządkowano i czekałam.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Weszłam po cichu do pokoju i usiadłam przy pustym stoliku. Wszystkie dziewczyny wyglądały prześlicznie.. Jak księżniczki. A ja? Ja miałam na sobie granatową sukienkę z trzy czwartym rękawem i grubym białym pasem w talii. Nic nadzwyczajnego. A włosy upięte w warkocz z czego kilka niesfornych kosmyków już zdążyło się z niego wyplatać.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Dosiadłam się do dziewczyny, chyba Trójki, z grubym jasnym warkoczem. Wyglądała na trochę przestraszoną, ale starałam się unikać uprzedzeń do ludzi. No, może poza Panią Jednorożec
-Cześć, jestem Mageli- zaczęłam rozmowę.
Offline
Czyjś głos wyrwał mnie z rozmyśleń. Spojrzałam na dziewczynę o pięknych brązowych włosach i przenikliwych zielonych oczach.
- Yyy.. Cześć. - zrobiłam pauzę. - Jestem Alex. Miło cię poznać Mageli. - powiedziałam chyba trochę za cicho.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Dziewczyna wymamrotała powitanie. Albo nie chciała ze mną rozmawiać, albo była bardzo nieśmiała. Albo zestresowana.
-Jesteś Trójką, prawda?- chciałam, żeby to zabrzmiało przyjaznie.
Offline
Mageli wyglądała przyjaźnie.
- Tak. - odpowiedziałam choć nie lubiłam pytań o klasę.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Nie miałam co robić, a dziewczyny przy moim stoliku nie rozmawiały ze sobą, więc zaczęłam słuchać, jak inne dziewczyny rozmawiają. Usłyszałam, jak jedna dziewczyna pyta drugą, czy jest Trójką. Naprawdę? Już zaczynają się dzielić na "lepsze" i "gorsze"?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
-Ja też- uśmiechnęłam się do niej. Przysunelam się trochę bliżej- Czym się tak strasznie stresujesz?
Wiadomość dodana po 01 min 07 s:
-Ja też- uśmiechnęłam się do niej. Przysunelam się trochę bliżej- Czym się tak strasznie stresujesz?
Offline
Powoli weszłam do małego pomieszczenia w którym były umieszczone stoliki z krzesłami a także drzwi które prowadziły pewnie do pokoju w którym będzie rozmawiać z księciem. Ogromnie się stresowałam, pomimo że byłam dwójką to byłam bardzo nieśmiała w stosunku do chłopaków i prawie z nimi nie gadałam. Westchnęłam ciężko i siadłam na krzesło przy jednym z stolików w pokoju. Po chwili z nerwów zaczęłam poprawiać koronkową rozkloszowaną błękitną sukienkę bez ramiączek co tego miałam beżowe klasyczne szpilki i delikatną biżuterię. Włosy miałam rozpuszczone podkręcone na lokówce. Dosiadłam się do dwóch chyba Trójek jednej brunetki i jednej blondynki w warkoczu.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Obrzuciłam spojrzeniem dziewczynę która właśnie się do nas dosiadła która wyglądała prześliczne w niebieskiej sukience po czym wróciłam spojrzeniem do Mageli.
- Aż tak widać? - spytałam speszona.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
-Tylko troszeczkę- znowu się uśmiechnęłam. - Wydaje mi się...- powiedziałam ostrożnie.- Ze to nie będzie aż takie straszne
Offline
- A ja nie mam pojęcia czego mam się spodziewać... To wszystko jest jak z bajki. Nie sądzisz, że to sen? Że za chwile zadzwoni budzik, a ty wstaniesz i obudzisz się w codzienności... - mówiąc to bardziej do siebie niż do Mageli spuściłam wzrok.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
-Tak... ale to jest wspaniała bajka i nie mam zamiaru się budzić- powiedziałam do Alex.- Tylko, że niestety nie ode mnie to zależy...
Offline
Uśmiechnęłam się marzycielsko.
- Tak. Zdecydowanie od nas to nie zależy. - przyjrzałam się dziewczynie, wydawała się być oazą spokoju w porównaniu do mnie. Poczułam się mocno nie na swoim miejscu. Nie pasuję do tych księżniczek...
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Dziewczyny zaczęły rozmawiać o bajkowym życiu w pałacu. Mimo, że zawsze byłam sceptycznie nastawiona do bogactwa, musiałam przyznać, że pałac był imponujący i naprawdę chciałam się dowiedzieć, czego jeszcze o nim nie wiemy. Słyszałam, że mają tutaj kino. Zawsze chciałam obejrzeć jakiś film albo serial, ale nigdy nie miałam okazji. Jedyny telewizor w bloku nie posiadał żadnych programów z filmami. Właściwie w ogóle nie było w nim żadnych programów i można było obejrzeć na nim tylko Biuletyny.
A biblioteka? Na pewno tutaj taką mieli. Będę musiała się o to dopytać moich pokojówek, gdy wrócę do pokoju.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-01-22 22:56:50)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Wiedziałam, że nie powiedziałam Alex całej prawdy. To była dla mnie bajka, ale nie ze względu na te wszysię piękne rzeczy. To była bajka bez Bella, mamy, wspomnień o Nim i ciągłego poniżenia. To była dla mnie szansa na nowe życie. I wciąż nie mogłam uwierzyć, że mi ją dano. Też się stresowalam, ale starałam to schować w sobie, nie mogę przy wszystkich okazać słabości.
-Źle się czuję ze świadomością, że tutaj nic nie zależy ode mnie-zwróciłam się z powrotem do blondynki
Offline
Spojrzałam na nią pytająco, nie rozumiejąc dokładnie co chodzi po jej głowie.
- Mówiąc, że nic nie zależy od ciebie, co masz na myśli?
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
-Mówię o księciu-wyjaśniłam.- Bez względu na to, jak bardzo będę się starać, bez względu na to, jak bardzo mogłabym go kochać, jeżeli on niczego do mnie nie poczuje, to ja nie mam na to absolutnie żadnego wpływu. A ty, co o tym sądzisz?
Offline
Zastanowiłam się chwilę. Miała rację.
- Nie myślałam o tym w ten sposób. - głęboki oddech. - Uważam, że książę też jest pod swego rodzaju presją, tak jak my. Ale to prawda. Jeśli on nic do nas nie poczuje to rezultat będzie taki jak byśmy w ogóle tu nie przyjechały. - zrobiłam speszoną minę.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Witam Panie. Jak pewnie już wiecie nazywam się Maximon Thornes, ale Max wystarczy. Przez najbliższe kilka tygodni będę spośród Was wybierać moją przyszłą żonę i królową Illei. Jeśli któraś z Pań wie już, że prawdopodobnie mnie nie polubi niech powie mi to prosto w twarz podczas naszej rozmowy *niezręcznie się śmieje*. Przez pierwszy tydzień nie będę Was wyrzucał, gdyż pragnę Was poznać. *znowu śmiech* Teraz zapraszam ze mną pierwszą kandydatkę.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Chciałam wejść do pokoju tak by mnie nie zauważono. Nie lubię gdy ludzie na mnie patrzą. Ale chyba mi się nie udało, ponieważ każdana mnie spojrzałam. GGłęboko odetchnęłam i dosiadłam się do pustego stolika.
Offline
Powróciłam do poczekalni z ogromnym szczerym uśmiechem na twarzy i siadłam krześle jeszcze raz odtwarzając rozmowę w myślach.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Właśnie do poczekalni wróciła pierwsza dziewczyna, z którą rozmawiał książę. Pewnie świetnie jej poszło, bo miała szeroki uśmiech na twarzy. Wolę nie wiedzieć, jak pójdzie mi. Krzywię się delikatnie na samą myśl, tak, żeby nikt nie zauważył.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline