Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Szybko tłumaczę Rafaelo wypowiedź Claire. Chłopak z wielkim uśmiechem zaciera ręce i rozdaje nam fartuchy.
Offline
Pokojówki Cynthii podały nam fartuch, które od razu założyłyśmy.
Chłopak wyjął wszystkie składniki i spojrzał w naszą stronę.
Wyjaśnił wszystko i opowiedział parę ciekawostek na temat tego dania.
Po półtorej godziny w spokoju jedliśmy nasze Spaghetti, które smakowało wybornie.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Raffaello podczas posiłku opowiadał mnóstwo przezabawnych historii, które tłumaczyłam dziewczynom. Naprawdę dobrze się bawię.
-O nie!- mówię spoglądając na zegar- przegapiłyśmy kolację.
Offline
- To była kolacja?- wypaliłam, naprawdę nie wiem kiedy ten czas uciekł. Super.. nie byłam na kolacji..
Ale są tez plusy. Wreszcie nauczyłam się gotować coś z wyższej półki.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Chcę odpowiedzieć Claire, gdy nagle Josephine upuszcza widelec. Raffaello natychmiast rzuca się na posadzkę, aby jej go podać. Pokojówka robi się cała czerwona. Hmm, Josephine nigdy się tak nie zachowuje.
Ale przyczyna dziwnego zachowania Josephine wychodzi na jaw podczas zmywania.
-Chyba się zakochała- szepczę do Claire, Flawii i Ayashi.
Kontem oka widzę jak kucharz i pokojówka posyłają sobie czułe spojżenia
Offline
- Chyba tak - uśmiecham się, zerkając w stronę pokojówki i kucharza. Są tak bardzo zajęci sobą, że zapomnieli o naszej obecności. On posyła jej nieśmiały uśmiech,a ona czerwieni się jak burak. - Nawet fajnie się złożyło.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
-Raczej będzie trudno im się dogadać- mówię.
Robi się późno. Przesiedziałyśmy tu cały dzień.
-Chyba pójdę już do pokoju. Jestem zmęczona.
Offline
- Ja też zaraz pójdę. - mówię i dokańczam zmywanie naczyń.
Gdy jestem gotowa, poprawiam włosy i sukienkę. Żegnam się z Cynthia i idę do pokoju.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Razem z Ayashią, Flawią i Josephine opuszczamy kuchnię.
Offline
Błądząc przez kilka korytarzy, trafiłam do kuchni. Akurat jej szukałam. Ciekawe czy mają tu kakao. Powoli błądziłam pomiędzy szafeczkami aż a kogoś wpadłam. Była to Claire.
Offline
Staram się zapomnieć o wydarzeniach sprzed dwóch dni. Nie chcę myśleć wciąż o tym ,że Cynthii już nie ma.
Bez celu chrząkam się po kuchni, szukając czegoś do zjedzenia. Nie znajduję nic. Otwieram i zamykam szafki. W końcu postanawiam odpuścić. Opadam na najbliższe krzesło.
Dlaczego? To pytanie odbija się w mojej głowie echem. Dlaczego ona? Podpieram głowę łokciami kiedy nagle ktoś na mnie wpada. Początkowo nie wiem co jest grane, ale po sekundzie dochodzi do mnie ,że właśnie spadłam z krzesła. Wybucham niekontrolowanym śmiechem i zerkam na mojego oprawcę.
- Cześć- mówię i staram się ponieść z podłogi. Gdy jestem w pozycji stojącej otrzepuję swoją sukienkę i wsuwką przypinam kosmyki włosów - Co tutaj robisz?- pytam nadal chichocząc.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Weszłam do kuchni. Nie mam zamiaru prosić o wszystko swoich pokojówek skoro najlepszą kawę robię sama. Nie chwalę się. Ale właśnie satysfakcja z właśnej pracy smakuje najlepiej.
- O... - Claire leżała na podłodze i śmiała się z... właściwie to nie wiem z czego.
- Cześć Claire... - powiedziałam wahając się.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
-Cześć - witam się. Awara wygląda na zdziwioną. Mnie jest trudno zrozumieć, myślę - Przyszłaś po czekolady, której tu nie ma ?
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Zachichotałam. Czekolada, to nas połączyło.
- Nie. Postanowiłam zrobić sobie kawę. Mówiąc skromnie robię świetną kawę - wyciągnęłam rękę do szafek. - Chcesz? - zaproponowałam.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Pewnie. - mówię - Musi ktoś w końcu zganić twoją kawę.- mrugam do niej znacząco i uśmiecham się.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- No niewiem - odparłam. Jest! Puszka kawy. Gdy ją otworzyłam buchnął mi w twarz aromat czystej i najprawdziwszej kawy.
- Mój brat mówi, że w zależności od ilości uwagi i poświęcenia jaką wkładamy w robienie kawy, zależy smak - powiedziałam wspominając złote myśli Azraela.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
-Święte słowa.- mówię i przyglądam sie Awarze. Wszystko wykonuje sprawnie, jakby robiła to przez wszystkie lata życia. - Naprawdę kochasz robić kawę, co ?
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Niektórzy nienawidzą swoich klas. Ale ja czuję się stworzona do pracy w kawiarni. Zanim tu przyjechałam byłam kelnerką w małej kawiarence "Kawka" - westchnęłam. - To tam nauczyłam się wartości kawy... - otrząsnęłam się ze wspomnień i zalałam wrzątku do przygotowanych kubków. Spojrzałam na Claire.
- A ty czym zajmujesz się na co dzień?
Ostatnio edytowany przez Awara Aliquid (2016-02-04 19:49:57)
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Zanim trafiłam do pałacu, pracowałam w małym sklepie spożywczym. Ekspedientka i te sprawy..- uśmiecham się. Wspomnienia to na razie musi wystarczyć. - W pałacu jest cudownie, ale czasem mam ochotę wrócić do mojego dawnego życia. Wstawać przed świtem, patrzeć na wiecznie uśmiechniętą Madison..
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Madison... to twoja siostra, tak? - zgadłam. Osączyłam fusy i ostrożnie podałam gorący kubek Clarie.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
-Tak moja przybrana siostra.- odpowiadam i biorę łyka kawy. Do moich nozdrzy dociera aromat prawdziwej kawy. Wzdycham z zachwytu.- Świetna.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Uśmiech zakwitł na mojej twarzy.
- Cieszę się, że ci smakuje. A jak twoja rodzina zareagowała na wieść o twoim udziale na Eliminacjach? - zaciekawiłam się. Nie chciałam, aby pomyślała, że ją przepytuje, ale chciałam się dowiedzieć jak to wyglądało u niej w rodzinie.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Zastanawiam się chwilę. Staram się, odtworzyć obraz dnia, kiedy zostały wylosowane kandydatki.
- Hm... najbardziej ucieszyła się Madison, bo książę i te sprawyy..- biorę kolejny łyk kawy.- A do udziału w eliminacjach namawiali mnie rodzice. Mówili ,że to moja szansa na odnalezienie prawdziwych rodziców.- myślę, nad tym co powiedziałam.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Ojej... - spojrzałam smętnie na kawę w kubku. Nie sądziłam, że może mieć to tak głębokie powody. Poczułam się głupio. Sama przecież chciałam zostać tyko żoną Maxa... A Claire poszukuje swoich rodziców...
- Mam nadzieję, że uda ci się to osiągnąć - powiedziałam.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Jestem dobrej myśli. - uśmiecham się nieśmiało.- A ty dlaczego przystąpiłaś do eliminacji?.- wyrywa mi się. Nie wiem dlaczego, ale jestem tego bardzo ciekawa. Być może powód jest jeden.. małżeństwo z księciem. Teraz karcę się za to ,że pytam. Pamiętaj Claire, najpierw się myśli, potem pyta.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline