Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Też uwielbiam utwory klasyczne, czy też liryczne piosenki, tylko ja oglądam tancerki, zamiast grać - uśmiechnęłam się.
Pamiętaj Madeline, nie powiedz za dużo, pilnuj się.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- Tancerki? - pytam zaciekawiona. Podnoszę się od fortepianu i siadam obok niej. - Wnioskuję, że lubisz tańczyć. - posyłam jej radosne spojrzenie.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Brawo Madeline, to się wkopałaś!
CUDOWNIE!
- Amatorsko, coś tam zatańczę, ale wolę oglądać innych - gładko skłamałam. - A jak nawet bym chciała, to nie mogę - uśmiechnęłam się.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Krzywię się.
- Ale ważne, że to lubisz. - próbuję ja pocieszyć. - Może zatańczysz coś dla mnie w rewanżu? - uśmiecham się.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
FANTASTYCZNIE!
Nie wykręcę się już z tego, Mageli w końcu wie… Co mi szkodzi?
- No dobrze, ale musisz mi obiecać, że nikomu nie opowiesz o tym co zobaczyłaś - westchnęłam. - Możesz dochować tajemnicy?
Nie umiem za dobrze kłamać, zła w tym nie jestem, ale dobra też nie… Postanowiłam nie owijać w bawełnę.
Ostatnio edytowany przez Madeline Rosenberg (2016-02-24 00:53:12)
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Nie wiem dlaczego chce to chować w tajemnicy. To nic złego, że sobie tańczy.
- Jasne. Jak chcesz. Nikomu nic nie powiem. - uśmiecham się i udaję, że zamykam usta na klucz po czym go wyrzucam.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Uśmiechnęłam się i poszłam włączyć piosenkę "Say Somenthing".
Zatańczę moją ulubioną solówkę.
Szybko się rozgrzałam, ustawiłam w pozycji i zaczęłam tańczyć.
http://youtu.be/ud22H4czqGs
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Naprawdę widać było, że wkłada to mnóstwo zaangażowania. Oderwała się od rzeczywistości. Zupełnie tak jak ja odrywam się kiedy gram lub czytam.
Kiedy kończy głośno klaszczę.
- To było cudowne... Twoje ruchy są akie płynne. - posyłam jej szczery uśmiech. - Cudownie tańczysz. Na prawdę.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Naprawdę dziękuję, ale ja nie powinnam, znaczy się tak umieć… - Powiedziałam nieśmiało.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Przewracam oczami.
- Nikt ci nie zabroni. To twoja pasja. Zwykłe hobby. - wzruszam ramionami.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Właśnie… chodzi o to, że… to nie jest zwykłe hobby, ja… ja… startuję w zawodach… - Powiedziałam szeptem i przygryzłam wargę.
Nie wiem, dlaczego to powiedziedziałam, mogłam po prostu przyznać rację Alex i po sprawie. Ale niewiedzieć czemu, zaufałam jej.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Zastanawiam się chwilę nad jej słowami. Kiwam głową ze zrozumieniem.
- Aha... - mruczę pod nosem. - Przykro mi. - mówię powoli.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Nie za bardzo wiem, co powiedzieć.
- Dziękuję - uśmiecham się delikatnie. - A jakie jeszcze utwory znasz? Mozemy zrobić tak, że ty będziesz grała, a ja tańczyła - zapytałam, jednocześnie zmieniając temat.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- Ooo. To świetny pomysł. - powiedziałam z aprobatą. - Sama nie wiem... Znam wiele utworów.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Co powiesz na "You Can Be Anything"? - Zapytałam z uśmiechem.
(http://youtu.be/yI5tPGDMwxA)
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Zastanowiłam się chwilę.
- Chyba pamiętam... - zagrałam początek. - To to? - spytałam niepewnie, a Madeline energicznie pokiwała głową. - No dobrze. - wyprostowałam się i zaczęłam grać kompletnie zatapiając się w muzyce.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Kiedy Alex zaczęła grać, ja zaczęłam tańczyć. Dawno nie ćwiczyłam przy muzyce na żywo, było to wspaniałe uczucie. Odpłynęłam w świat muzyki…
https://www.youtube.com/watch?v=wWSMO6k … e=youtu.be
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Co jakiś czas zerkam w stronę Madeline. Tańczy na prawdę pięknie. Szkoda tylko, że nie może się bardziej rozwijać.
Kończę grać.
- Dobrze nam poszło. - śmieję się i patrzę zegar. - O matko... - mruczę. - Zaraz mam być w bibliotece. - pośpiesznie zaczynam wstawać.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Tak poszło nam genialnie, musimy to kiedyś powtórzyć! Randka z księciem? - Ze śmiechem, mrugnęłam do niej porozumiewawczo.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Przeczesuje dłonią rozczochrane włosy.
- Taak. A ja nie jestem w ogóle gotowa. - mówię trochę zdenerwowana. - Chciała bym zostać... Umówimy się i powtórzymy to. - uśmiecham się i podchodzę do drzwi. - Do zobaczenia. - macham jej na pożegnanie i wychodzę z sali muzycznej.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Odmachałam Alex i sama udałam się do swojej sypialni.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Usiadłam pod ścianą. Wzięłam gitarę i zaczęłam grać i śpiewać... (https://youtu.be/lsj_3c8mA3M) łzy spływały mi po policzkach. Chciałam o tym zapomnieć ale się nie da. Czemu co się wydarzyło 7 lat temu nadal tak boli? Śpiewam piosenkę kilka razy bo tylko to pomaga mi zapomnieć a raczej uspokoić się i uciec od tego.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
Usłyszałam muzykę. Gitara - uznałam.
Podeszłam bliżej drzwi i nacisnęłam klamkę, wchodząc do środka.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Jakiś gwardzista przyszedł i przekazał nam, że mamy skierować się do sali muzycznej.
Razem z Harmony weszłyśmy do pomieszczenia. Weszłyśmy jako ostatnie. Wszystkie kandydatki już były.
- Coś się dzieje? - spytałam trochę wystraszona.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Przechodziłam spokojnie korytarzem, kiedy z sali muzycznej zaczęła dobiegać muzyka. Nie zastanowiłam się, tylko otworzyłam drzwi i weszłam do środka, najciszej jak potrafiłam, by nie przeszkodzić.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline